Środek tygodnia – środa 8 lipca 2009 – a w Komańczy WIELKIE ŚWIĘTOWANIE! Brylantowa Jubilatka s. Januaria Makowiecka, mimo swych ukończonych 95 lat, była we wspaniałej formie. Po starannym przygotowaniu duchowym – tygodniowych rekolekcjach, z radością witała przybywających na uroczystość gości. A zjechało ich niemało: rodzinka aż zza Wrocławia, przyjaciele z Gdańska, zżyci z siostrą parafianie z Komańczy i najbliższej okolicy, siostry z domów „sąsiednich”. Godz. 11.00 – kaplica i obydwa chórki wypełnione po brzegi. Eucharystii koncelebrowanej przez siedmiu kapłanów przewodniczył ks. prałat Bolesław Burek z Rzepedzi. On też wygłosił słowo Boże. Barwnie ukazał drogę powołania Siostry Jubilatki, począwszy od jej wstąpienia do Zgromadzenia (z rąk Matki Generalnej Laurety otrzymała welonik we Lwowie), poprzez Grodno, Kraków, Rabkę, Wadowice… aż do ostatniego etapu w Komańczy, gdzie w wieku lat 70 zajęła się zakrystią i kościołem parafialnym. Jako wytrawna krawcowa dbała nie tylko o zakrystię parafii, ale i nowo powstających kościołów: w Rzepedzi, Wisłoku, Nowym Łupkowie, Turzańsku, Tarnawie… Szaty liturgiczne, chorągwie, bielizna ołtarzowa, dekoracje na uroczystości parafialne, wystrój kościoła – to codzienna troska s. Januarii przez ponad 20 lat w Komańczy, nie mówiąc już o jej zajęciach i zobowiązaniach w klasztorze…
Po kazaniu – rzewny moment odnowienia ślubów zakonnych powiązanych z Rokiem Jubileuszowym i odpustem zupełnym. Z pomocą Siostry Prowincjalnej Benedetty, nasza kochana Jubilatka dzielnie sobie radziła; sama też dziękowała wszystkim obecnym za udział w jej święcie: kapłanom, Siostrze Prowincjalnej i Przełożonej ze wspólnotą domową, rodzinie i gościom przybyłym, lekarzom i pielęgniarkom czuwającym nad jej zdrowiem.
A potem – naturalnie: życzenia, zdjęcia, uściski, listy gratulacyjne. Ogromny kosz z 75-cioma białymi różami – dar od rodziny – zajął miejsce pod ołtarzem. Przedłużeniem uroczystości jubileuszowej był wspólny obiad oraz świętowanie we wspólnocie rodzinnej i siostrzanej. Oczywiście – nie obyło się bez wspomnień. A ciekawą i długą drogę w Zgromadzeniu przebyła nasza brylantowa Jubilatka. Nie omieszkała przy gościach uchylić nieco „rąbka” swych przeżyć na różnych placówkach. Ileż wzruszenia i wdzięczności kryło się w jej sercu!…
Niemniej pięknym było świętowanie Brylantowego Jubileuszu s. Januarii w kościele parafialnym w Komańczy, gdzie ponad 20 lat pełniła obowiązek zakrystianki. Zżyła się z ludźmi; prawie wszystkich parafian zna po imieniu, często modli się za ich rodziny, interesuje się ich problemami. W niedzielę 12 lipca 2009 tłumnie przybyli na zapowiedzianą wcześniej przez ks. Proboszcza uroczystą sumę w intencjach Jubilatki. Ołtarz tonął w kwiatach. Podczas Eucharystii – po okolicznościowym kazaniu – s. Januaria drżącym głosem odnowiła śluby zakonne, powodując tym duże wzruszenie ludzi. Pod koniec Mszy św. poszczególne stany – poczynając od dzieci, poprzez ministrantów, młodzież, dorosłych i Radę parafialną – składali jej życzenia. Ksiądz Proboszcz odczytał i przekazał siostrze Jubilatce piękne życzenia od ks. abpa J. Michalika. Darem od parafian – oprócz ogromnego kosza białych róż – był olejny obraz kościoła św. Józefa z dedykacją, by siostra duchem mogła tam nadal wędrować i modlić się za parafię. Jakże drżał siostrze Januarii głos, gdy dziękowała księdzu proboszczowi i wszystkim obecnym za ogrom dobroci jej okazanej, za łaski otrzymane w tym kościele… Sama osobiście wszystkim wręczała pamiątkowe obrazki jubileuszowe, a dzieciom cukierki, ku wielkiej ich radości.