Patronka „przyszła do siebie”

28nNasz leśny dom w Komańczy przeżywał w maju 2005 podniosłe chwile – nawiedziła nas Patronka, św. Teresa od Dzieciątka Jezus, w znaku swoich relikwii. Już od jesieni czekałyśmy na ten moment, kiedy to o. Łukasz karmelita, odpowiedzialny za peregrynację relikwii św. Teresy obiecał, że będzie o nas pamiętał. Wcześniej też przysłał odpowiednie materiały: rozważania, propozycje nabożeństw, modlitwy, obrazki… Wyznaczono datę 21 maja – z soboty na niedzielę, cała noc! Niezmiernie się ucieszyłyśmy – tym bardziej, że początkowo dawano nam szansę tylko na dwie godziny. Siostry nowicjuszki, rozśpiewane, podjęły się zadania duchowego przygotowania wspólnoty na spotkanie ze świętą Patronką. A więc – w radosnym i modlitewnym jednocześnie nastroju przeżywałyśmy triduum, wykorzystując wybrane fragmenty z tekstów św. Teresy, uczyłyśmy się pieśni; były też uroczyste Nieszpory o świętej.

W końcu – okazało się, że trzeba wyjąć drzwi wraz z futryną, by Patronka mogła wejść do kaplicy (relikwiarz jest przenoszony w masywnej obudowie) i odpowiedni stół przygotować. Nie mogło też zabraknąć róż i płatków różanych… Wszystko zostało na czas przygotowane. Zjechali goście – cały autokar z franciszkańskiej parafii z Sanoka z o. Gwardianem i naszym spowiednikiem o. Witoldem Pobiedzińskim oraz liczni nasi „sąsiedzi” z Komańczy i okolic. Chwile oczekiwania wypełnione były modlitwą – Apel Jasnogórski pod wygwieżdżonym nieboskłonem szczególną miał wymowę tego wieczoru. Tuż po apelu ukazał się zwiastujący przybycie relikwii samochód policyjny, a w chwilę później – samochód kaplica z relikwiami Świętej.

O. Paweł, kustosz relikwii, dopomógł nam wnieść relikwiarz do kaplicy, i ustawić go na przygotowanym uprzednio miejscu. W imieniu kapłanów licznie przybyłych do klasztoru oraz wszystkich zebranych przemówił ks. dziekan B. Burek. Następnie Siostra Przełożona Urszula Kwiatkowska, w krótkich słowach powitania wyraziła naszą radość z faktu, iż możemy gościć Patronkę wspólnoty. Św. Tereso, Patronko tego domu, przyszłaś do siebie… Czuj się pośród nas dobrze, jak u siebie. Wypraszaj nam te łaski, których potrzebujemy, bo masz moc u Boga…

Pięknym momentem było poświęcenie przez o. Kustosza płatków róż i rozsypanie ich na relikwiarz, a potem na wszystkich obecnych, którzy w locie chwytali je – symbol łask wypraszanych przez św. Teresę od Dzieciątka Jezus. Kto chciał, mógł podejść do relikwii, ucałować, osobiście spotkać się z Małą Wielką Świętą. Około godz. 22.30 pielgrzymi z Sanoka odjechali, przychodzili nowi… Siostry nowicjuszki poprowadziły różaniec z rozważaniami św. Teresy i ze śpiewem. O północy była Msza święta, której przewodniczył o. Antoni Skałba, saletyn z Dębowca. Homilię związaną z pielgrzymowaniem św. Teresy po różnych kontynentach świata wygłosił o. Paweł, kustosz relikwii. Czuwanie modlitewne przy relikwiach Kochanej Patronki, przeplatane śpiewem, trwało do godz. 5.30.

Słowa wdzięczności i uwielbienia Pana Boga za bezmiar łask otrzymanych tej nocy oraz za bezpośrednie spotkanie ze świętą Patronką, jak potok płynęły z głębi serc…
29nTrzeba było się rozstać. Tym razem siostry nowicjuszki ze swą mistrzynią, s. Anitą poniosły relikwiarz do auta-kaplicy. Jeszcze ostatnie błogosławieństwo – i Wielka Apostołka, „mała” św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najśw. Oblicza wyruszyła w dalszą drogę, do Starej Wsi, gdzie czekały na Nią Siostry Służebniczki.

Pozostał Jej duch, pozostała radość w sercach i przekonanie, że płatki różane – miłości, wiary, pokoju i nadziei nadal będzie rozdawać wszystkim nawiedzającym to miejsce.
Jak dobrze, że małymi kroczkami tak daleko można zajść z żarem w sercu!
Zapewniamy, że tej nocy przy relikwiach św. Teresy pamiętałyśmy o każdej siostrze.